sobota, 6 czerwca 2015

Nerwica - mój złośliwiec

Najgorsze są początki. Jednak najwyższy czas stawić czoła złośliwcowi. Wiele lat miotam się z dolegliwością jaką jest nerwica lękowa. Mam już spory bagaż doświadczeń. Wzloty i upadki, okresy na szczycie i ponowne powroty do punktu wyjścia. 
Jeżeli chcecie usłyszeć jak w 100 dni pozbyć się nerwicy albo 10 sposobów na całkowite wyzdrowienie to niestety będę musiała was rozczarować. Poczekaj chwilę! Nie jest jeszcze tak źle, może nie mam złotej recepty, ale już wiesz, że nie jesteś sam. Ba! Jeszcze nie tak dawno wstydziłam się i bałam, że mój sekret zostanie odkryty
Przez wiele lat zadawałam sobie pytanie czemu akurat na mnie musiało to trafić, czemu życie ucieka a ja żyję jakby obok odmawiając sobie tak wiele ze względu na swoje lęki. Wiele z tych rzeczy są już przeszłością bo jak to mówią póki walczymy jesteśmy zwycięzcami.  
Zobacz, zrobiłam pierwszy krok piszę o tym wszystkim tutaj na blogu. 
Wiem jak wiele osób jest zagubionych, ukrytych w domach, cierpiących po cichu. Wiem bo dotyczyło mnie to także. Wstyd i bezradność. Postanowiłam jednak opowiedzieć swoją historię, pokazać, że pomimo tych dolegliwości stawiałam/stawiam czoła lękowi. Cały czas jednak jestem w procesie leczenia, zmieniania swoich negatywnych myśli oraz budowania bezpiecznej przystani w mojej psychice. Nerwica wynika z naszych tłumionych emocji tak więc najwyższy czas powiedzieć sobie NIE WSTYDZĘ SIĘ i BĘDĘ WALCZYĆ.
Tak wiem nie jestem mistrzynią pióra ale czy to ważne ;)